15 gru 2009

wywiad z wizjonerką

Oto wywiad który ukazał sie na blogu Pakamery.



Co tworzysz?
Wizjery! Wizjerem roboczo nazywam mój projekt składający się z dwóch elementów – tradycyjnego wizjera drzwiowego oraz specjalnie zaprojektowanej „otoczki”. Poprzez dodanie do tradycyjnego wizjera (jakby źrenicy), specjalnie wykonanej podkładki otoczki (np. w kształcie oka) uwypukliłam czynność podglądania, jakiej poddajemy się z ciekawości lub obawy.. Wypatrujemy kto stoi po drugiej stronie drzwi. Drzwi z okiem- wizjerem przejmują od podglądającego rolę i zaczynają patrzeć same, żyć swoim życiem, następuje antropomorfizacja drzwi..
Pierwszy był właśnie wizjer - oko, a później cała ferajna ptaków, stworków, ludzików, zwierzaków i tak dalej i tak dalej… aż do najdziwniejszych realizacji na życzenie.

Skąd pomysł?
Tak naprawdę to nie wiem skąd pomysł, z głowy, po prostu.. Pierwszy wizjer zrobiłam dla siebie. Powstał z chęci podkreślenia funkcji wizjera. Moim gościom oko bardzo się podobało, przyjaciele poradzili, abym spróbowała zaproponować „szerszej publiczności” swoją twórczość.

Jak wizjer działa, gdzie się zagląda?
Działa tak jak wizjer tradycyjny, bez różnicy! Od strony mieszkania jest otwór, a od strony klatki schodowej – soczewka, dodatkowo ozdobiona, np. przekształcona w ptaka...

Czy można zamontować wizjer odwrotnie?

Miałam już takie pytania, dlatego mam gotową odpowiedź. Teoretycznie można zamienić strony, ale w praktyce to źle wygląda i niesie trudności. Aby wizjer był funkcjonalny to od strony mieszkania musi mieć otwór przez który patrzymy na klatkę schodową.
Jeśli od tej strony, (wewnętrznej) damy wizjer (np. ptaka) to w takim wypadku ptak nie ma oka – źrenicy, tylko otwór a to tak ładnie nie wygląda.
Poza tym ptak raczej nie powinien mieć pióropusza na głowie, po prostu wystające druty raczej odpadają - w trosce o bezpieczeństwo oka osoby patrzącej przez wizjer…



Czy można zamówić wizjer podobny do takiego który już powstał?
Tak, ale wizjer nie będzie podobny, nie identyczny. Tak samo się nie da. Czas realizacji takiego zamówienia to około 2 tygodnie, ale niestety zdarza mi się przeciągać termin..
Poza tym nie specjalnie lubię robić „takie same wizjery”, to mnie najbardziej męczy, może też dlatego się czasami opóźniam z realizacją.. Nigdy nie zrobiłam więcej niż 10 modeli danego wzoru i nie zamierzam tego zmieniać. Chcę by moje wizjery pozostały wyjątkowe.

Czy można zamówić lwa?.. (słonia, parę ludzi z psem, żyrafę..)
Tak, mogę zrobić prawie wszystko! Mam magiczne palce. ;) Wykonuję jednak swoje autorskie pomysły, nie robię np. postaci z bajek.. no chyba że to jest Mała Mi z Muminków, albo Reksio

Czy montaż wizjera jest problematyczny?

Montaż nie powinien stanowić problemu, jeśli się posiada dziurę w drzwiach.. Średnica otworu musi wynosić minimalnie 14mm, ale jeśli dołączony przeze mnie wizjer (czyli oczko, źrenica) nie pasuje zawsze można wykorzystać stary wizjer jako źrenicę – tylko to trochę gorzej wygląda. Zdarzało mi się montować wizjer u znajomych i zazwyczaj zajmuje to dosłownie minutę.

A co jeśli sąsiedzi mi zepsują wizjer? Czy wizjery są trwałe?

Cóż.. zmienić sąsiadów należałoby.. albo uwierzyć w ludzi…
Ja na moim blokowisku mam bardzo miłych sąsiadów.
A tak na poważnie: wizjery są bardzo trwałe, nie łamią się nie pękają, są „wandaloodporne”, Najbardziej te modele z których nic nie wystaje. Podkładki wyrwać nie można, nie ma takiej możliwości, jest przytrzymywana przez „źrenicę” (odsyłam do schematu montażu)
Drucki – np. pióropusz ptaka można oczywiście urwać, uciąć, podobnie można urwać nogę człowieczkowi.. W razie takich drastycznych przypadków zapewniam serwisowanie, dożywotnie! Póki co naprawiałam jeden wizjer – oko miało pościągane koraliki.
Inne rozwiązanie - najlepsze chyba – polecam zamówić wizjer typu „owieczka” czyli takie obłe żyjątko bez wystających części (ewentualnie czujki tylko), tego naprawdę nie ma jak uszkodzić. Innym rozwiązaniem jest tez zakup naklejki oka – wycina się środek (źrenicę) i jest wizjer, tyle płaski, naklejkowy.

Dla kogo tworzysz?
W trakcie pracy- nie myślę dla kogo tworzę, ale w pracę wkładam dużo serca i pozytywnej energii która jak wierzę - przechodzi na właścicieli moich prac. Doświadczenie pokazało mi że moi klienci są wyjątkowi - pozytywni i cierpliwi - wybaczają mi moje spóźnienia. Staram się trzymać terminów ale często mi nie wychodzi dzieje się tak dlatego że wizjery to moja dodatkowa działalność, trochę jakby hobby.
Robię jeszcze wiele różnych rzeczy i czasem za dużo biorę sobie na głowę – chciałabym przy tej okazji przeprosić wszystkich którzy za długo czekali. Jak wspomniałam wcześniej- Moi klienci to osoby z wyobraźnią, kto inny kupiłby coś takiego!


Jak to się zaczęło?
Zaczęło się wcześnie, kiedy byłam małą dziewczynką odkryłam że inni nie potrafią tego co ja potrafię. Wyżywałam się lepiąc z plasteliny zwierzątka i różne dziwne rzeczy.. Pamiętam kiedy kupiłam swoją pierwszą w życiu modelinę - był to rok 1987 a ja miałam wtedy 10 lat, tak więc mam blisko 23 letnie doświadczenie pracy w tym materiale! ;)
Projektowaniem zajmuję się też zawodowo, skończyłam Poznańską ASP, wydział Architektury Wnętrz - ale nie wiele to ma wspólnego z moimi wizjerami.

Skąd inspiracje?

Świadomie - z nikąd, nieświadomie – nie wiem. Czasem żartuję że z poprzedniego życia. Nie wiem skąd to mam, po prostu siedzę i robię i nie muszę się zastanawiać i pomysły nigdy mi się nie kończą. Trochę to jest dziwne, jestem nauczycielką w Liceum Plastycznym w Poznaniu i staram się przekazać uczniom jak ważne jest świadome projektowanie. Czasem rysuję wcześniej moje wizjery, ale nie mogę powiedzieć że je projektuję, one po prostu się stają.

Plany na przyszłość?
Mam wiele pomysłów na nowe działania, chcę się zająć jeszcze innymi projektami prócz wizjerów, myślę o dekoracjach ściennych (naklejkach, szablonach), mam pomysły na maskotki, lampy i tak dalej.. Zajmuję się też nauczaniem, prowadzę warsztaty, działam w stowarzyszeniu, pracuję taż nad scenografią i światłem teatralnym. Dobrze mi z tym wszystkim i nie mam planu na zmiany tylko na rozwój. ;)